Samotne kolacje Mają to do siebie Że są długie i męczące Jak pogrzeby władców Stroją głupie miny Jak stare pantofle Wykrzywione dziwnie Niczym twarze błaznów Wyczekują cierpliwie gości Rozcieńczając ciągle tę samą herbatę Z nadzieją na odpływ Dziwne nucą pieśni Niespokojne nucą pieśni Samotne kolacje Nie mają apetytu Ciągle patrzą w okno Lub na zegarek
Człowiek, który o mnie nie myśli
Człowiek, który o mnie nie myśli Ma takie duże, duże oczy Czarne buty zmęczone i stare Czarny szal smutnie długi Patrzy łagodnie wielką łagodnością Mówi, że chciał być filozofem I długie rzęsy opuszcza powoli Kiedy się śmieję i kpię z niego trochę Zawsze wygląda jakby nagle Spadł z jabłonki zamiast jabłka I przestraszoną zachłysnął się
Napisałam kolejny list do życia
Napisałam kolejny list do życia Zamiast jemu wysłałam go Tobie Ach przepraszam, że taki był smutny Nie wiedziałam, że przykrość Ci sprawi Chciałam tylko Twój sad ocalić od jesieni Oczy moje od smutku Nie myśleć, że może się coś zmienić Że inna powitam Cię jutro Dłonie chłodne ogrzać Wspomnieniem ciepła Twego ciała I pamiętać, zawsze
Agnieszko ludzie są dobrzy (List do Agnieszki)
Agnieszko, ludzie są dobrzy Ale gdybym przypadkiem Przyszła do Ciebie we śnie Zatrzymaj mnie Agnieszko, oni nie są źli Pozwalają mi jeść i spać Czasem nawet otwierają okna Żebym mogła wrócić A ja w podróż Cię wezmę do takiego raju Gdzie smak miłości dojrzewa powoli Gdzie rana życia uśnie pod ustami Sny się spełniają a
Zaraz zacznie grać mój skrzypek czardasza (Mój skrzypek)
Zaraz zacznie grać mój skrzypek czardasza I niech uwierzy mi świat on najpiękniej gra I już tajemniczy głos do tańca zaprasza Więc tańcz, tańcz póki czas, póki jeszcze gra Bo wszystko przemija w nas i nic już nie wraca Więc póki chwila trwa, pij ją do dna I tańcz, bo zaraz odejdzie, zawsze odchodzi Na
Pani w oczach ma tę piękną radość
Pani w oczach ma tę piękną radość* Gdy całuje Pani swego chłopca I leciutko muska go spojrzeniem Chcąc odnaleźć spokój w dwóch jeziorach Pani w oczach ma ten dziwny smutek Tylko chwilkę trwa to zapatrzenie Jakby za kimś ktoś kiedyś odszedł I powraca dziś tylko wspomnieniem A przecież to dla Pani grają walca Pani uśmiecha
Testament
Wstęp do piosenki zaczerpnięty z wiersza Haliny Poświatowskiej Kiedy umrę kochanie, gdy się ze światem rozstanę I będę długim przedmiotem, raczej smutnym Czy mnie wtedy przygarniesz, ramionami ogarniesz I naprawisz, to co popsuł los okrutny Często myślę o Tobie, często piszę do Ciebie głupie listy W nich miłość i uśmiech Potem w piecu je chowam
Na peryferiach jednego z miast (Bal zakochanych)
Na peryferiach jednego z miast Dom stoi, mgłą zasnuty W domu tym mieszka kilka par Raz w roku wyjmują nuty Podobny świat do lamp I Pani M. do Pana I tańczy z inną ten Para świetnie dobrana Dziś zaproszenia dla wszystkich ślą Otrzymasz w piątek, w środę, za rok Spod palców Klary popłynie walc Bal
Mieszkaliśmy w raju (Przesłanie)
sł. A.Przybylska, A.Budzyńska Mieszkaliśmy w raju Raj był wyhaftowany na długim płaszczu Boga Kiedy Bóg zasypiał skłaniając głowę Jego broda zasłaniała nam światło Nastawała noc W nocy mówiłam Ci to Czego nauczył mnie Anioł Pójdę gdzie Ty pójdziesz Twój dom będzie moim domem Twoi krewni będą moimi krewnymi Twój Bóg będzie moim Bogiem Gdzie Ty
Listy białe jak opłatki chleba (Biała kartka)
Listy białe jak opłatki chleba Płyną, płyną ze świata Ciepło ciała i Twój uśmiech Wszystko zapisane Gdy nie mogę, nie mogę uciec od siebie To wysyłam białą kartkę ze swoim imieniem Barwne słowa zasuszone w kwiatach Serca lata Zaklejone, podpisane Z tamtej strony świata Gdy nie mogę, nie mogę uciec od siebie To wysyłam białą