Każdego ranka przychodzą do mnie Ogromne kolorowe strachy I śmieją się śmiechem drzwi skrzypiących Że ciebie nie ma, że ty nie masz czasu I tylko mi nie mów, że wiosna przyszła za wcześnie I tylko mi nie mów, że dłonie były zbyt śmiałe I tylko mi nie mów, że usta były gorące I tylko mi
Pan zapomniał jak mam na imię
Pan zapomniał jak mam na imię To było prawie śmieszne Pan żałuje, Pan przeprasza Pan nie wierzy – a ja jestem Cóż poradzić przypomniałam się niepotrzebnie A w słuchawce automatu Pana głos się ciągle żali Przerywany czasem śmiechem Pan się chyba świetnie bawi Cóż poradzić przypomniałam się niepotrzebnie Zimny metal w dłoni i pana miły
Zostawiłeś mi wspomnień wielką księgę
Zostawiłeś mi wspomnień wielką księgę Smutek, żal i łzy – wspaniałą przysięgę Zostawiłeś mi wspomnienia, marzenia Pocałunki trzy, znaki przypomnienia Ale przecież dobrze wiesz Wszystko w życiu zmienia się Ale przecież dobrze wiesz Bez ustanku kochać Cię to bzdura Ale przecież dobrze wiesz Mnie nie warto tracić łez Raz jest dobrze raz jest źle Raz
W buduarze
sł. Sławomir M. Wolski (wersja autoryzowana) Ach, witaj w buduarze, płochliwy dżentelmenie, Tyś silny jest na scenie, a ja Ci tutaj każę! Pokaż, jak wcielasz w życie te słowa, słowa, słowa, praktycznie i od nowa, ja o tym marzę skrycie. Więc proszę, mój tragiku, byś udowodnił hardo, że męskość Twa tak twarda w życiu, jak
Co mnie obchodzą małe formy grafiki
Co mnie obchodzą małe formy grafiki Pochylona nad smutkiem Zanurzam dłonie w jego chłodzie Jest już tak źle, że boję się myśleć I wylewam wielki żal z oczu na twarz A ludzie siedzą i gapią się w ekran Jakże szczęśliwi że potrafią patrzeć Jest już tak źle, że boję się myśleć A pani na ekranie
A kiedy było już za późno (Dramat)
A kiedy było już za późno Ofiarowałeś ciepło rąk Tych kilka słów i jakiś uśmiech Jakbyś zrozumiał swój błąd Zabrakło szansy i odwrotu Cisza przed burzą w czas rozstania Zostało tylko kilka pytań I jakiś dramat do zagrania Co było robić płakać, śmiać się Mówić tak, a może nie Czy ratować stare mosty Czy do
Pytam was kto mi odda
Pytam was kto mi odda To co ciągle tracę Pytam was gdzie moja wolność Moje młodzieńcze skrzydła Pytam was Pytam was jak mam kochać To w co nie wierzę Pytam was gdzie jest moja Polska Może jestem mała jak Makowy księżyc Miłosza Lecz potrafię patrzeć i słuchać też potrafię I już wiem, że pytać trzeba choć nie
Znów powiem Ci dobranoc (Kołysanka)
Znów powiem Ci dobranoc Tak przecież zawsze jest Choć Ty nie wiesz nic Znów cicho Ci zaśpiewam dadum dadum Tę kołysankę którą skradłeś mi Spij zaśnij proszę zaśnij Chcę choć na kilka chwil W Twoje sny się wkraść Śpij swe marzenia wyśnij Niech sen przyniesie to, czego było brak Noc pozapala gwiazdy, srebrne gwiazdy By
Na wysokiej górze (Dom)
Na wysokiej górze zbudujemy dom Aby wszyscy ludzie odwiedzali go Posadzimy lipy czarnoleski świat Będzie nam w nich śpiewał wolny ptak To będzie nasz spokojny świat Przy stole miejsce dla przyjaciół tych sprzed lat Nikt nam nie będzie dyktował zbędnych praw Żyć się da To będzie nasz wolny świat Przy stole miejsce dla przyjaciół tych sprzed
Kocham Pana
Kocham Pana, czemu Pan patrzy Wzrokiem pijanym od niedowierzania I oczy jakoś dziwnie Panu błyszczą Pewnie Pan myśli, że znów zaczęłam kłamać Dłonie zgubiły się na stole Papieros sam musi się wypalać A Pan wciąż patrzy na martwą ścianę Jakby Pan życie w niej odnalazł I jeszcze tylko raz bym chciała uścisnąć Pańską dłoń Pójść