Każdego ranka przychodzą do mnie
Ogromne kolorowe strachy
I śmieją się śmiechem drzwi skrzypiących
Że ciebie nie ma, że ty nie masz czasu
I tylko mi nie mów, że wiosna przyszła za wcześnie
I tylko mi nie mów, że dłonie były zbyt śmiałe
I tylko mi nie mów, że usta były gorące
I tylko mi nie mów, że ty nie tak, nie tak, nie tak chciałeś
Ludzie sobie wędrowali szerokimi ulicami
A Ty stałeś, stałeś, stałeś
Twój dzień, zgubił dobry ton
Słowa się rozdarły w ustach
Nie zdążyłeś nic powiedzieć
Dookoła była pustka
Twój dzień, zgubił dobry ton
A ja ciągle czekam patrzę na drzwi
Chcę oddać uśmiech, a tu nie ma komu
Ręce zmęczone robią wszystko i nic
Jak wytłumaczysz pustkę w moim domu